fot.: Kris Atomic
Zapraszam do przeczytania pierwszej części wywiadu - [klik]. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś/eś! :)
Anna Kasperek: Jak ludzie reagują, gdy dowiadują się jakiego przedmiotu uczysz?
Beata Żabka: Jak dotąd jeszcze nikomu nie zdarzyło się zgadnąć – czego uczę. Zwykle pada, jeśli już mówimy o pracy w szkole - angielski, plastyka – później matematyka i historia, potem język polski – ale już z nutką wątpliwości, ale religia? Nigdy nie padła taka odpowiedź. Nie wiem dlaczego. Nie wyglądam na katechetkę? Hm...
Pamiętam pierwszy dzień w nowej szkole, gdzie miałam uczyć panów w technikum informatycznym. Sala religijna na końcu korytarza. Wzięłam klucz, otworzyłam i czekałam. Zadzwonił dzwonek – ktoś zajrzał do środka i wycofał się. Za chwilę to samo. W końcu wchodzi kilku chłopców i mówią: Przepraszamy panią profesor, ale my tu mamy religię.
- No tak, odpowiadam, zapraszam.
- Ale my religię mamy.
- No ja też – posłałam im uśmiech.
- Ale jak to?
- No z wami.
Miny - bezcenne. Pracowało nam się bardzo fajnie.
- No tak, odpowiadam, zapraszam.
- Ale my religię mamy.
- No ja też – posłałam im uśmiech.
- Ale jak to?
- No z wami.
Miny - bezcenne. Pracowało nam się bardzo fajnie.
Ludzie ogólnie są zaskoczeni, że uczę religii, ale też wyrażają swój podziw i szacunek do tego, co robię.
Czym dla Ciebie jest lekcja religii?
45 minut bliżej do Boga. ;-)
W jaki sposób prowadzisz lekcje?