czwartek, 22 lutego 2018

Q&A z okazji Dnia Myśli Braterskiej | Gościnnie: Katolwica & Mąż

fot. Piron Guillaume


22 lutego harcerze i skauci na całym świecie obchodzą szczególny dzień. Jest to dzień urodzin założyciela skautingu Roberta Baden-Powella, który nazywa się Dniem Myśli Braterskiej. W skrócie DMB. Wspólnie z małżeństwem prowadzącym blog Katolwica & Mąż zdecydowaliśmy się podzielić naszym harcerskim doświadczeniem.

W jaki sposób harcerstwo pomogło Ci rozwijać się duchowo?



Harcerka od Pana Boga:

Myśląc o rozwoju duchowym aktualnie myślę o tych pięciu grupach aktywności, które są wpisane w harcerski system wychowania: rozwijanie wewnętrznej dyscypliny i trenowanie ducha, włączanie się w działalność na rzecz społeczeństwa, próba zrozumienia otaczającego nas świata, przyczynianie się do tworzenia bardziej wrażliwego i tolerancyjnego społeczeństwa, odkrywanie potrzeby modlitwy i czynnego udziału w życiu społeczności religijnych[1].

Harcerstwo na pewno pomogło mi w rozwoju duchowym poprzez stopnie i sprawności. Konkretne zadania, które motywowały mnie do uczenia się różnych rzeczy np. obierania ziemniaków. Moja mama bardzo się z tego cieszyła, bo podczas trwania próby co niedzielę musiałam je obierać. Zadania, które układałam z opiekunem (a trochę tego było) pozwalały mi trenować silną wolę np. poprzez regularne bieganie. Niektóre zadania pozwoliły mi na pogłębienie mojej relacji z Bogiem przez rekolekcje.

Prowadząc drużynę włączaliśmy się w działania na rzecz społeczeństwa przez Szlachetną Paczkę. Mam bardzo dobre wspomnienia! Będąc właśnie w ZHP uczyłam się rozmawiać z różnymi osobami, niekoniecznie praktykującymi katolikami, a przez starałam się słuchać ludzi i dowiadywać się dlaczego myślą, tak a nie inaczej. Światopogląd nie był jednak przeszkodą w świetnej współpracy. Z perspektywy czasu bardzo sobie cenię właśnie to doświadczenie.

W drużynie zawsze braliśmy udział w życiu Kościoła, czy to przez zbiórki o tematyce religijnej, czy to przez odbywanie warty przy grobie Pana Jezusa. Pierwszą katechezę przeprowadziłam właśnie w swojej drużynie! 

Moje indywidualne zadania w ramach prób na stopnie też nawiązywały do tego tematu: właśnie modlitwy, rekolekcji, poszukiwania wspólnoty w Kościele. Dzięki harcerstwu była okazja do tego, żeby podejmować ważne życiowe tematy.


Katolwica & Mąż: 

Harcerstwo na pewno pomogło nam pojąć, czym w ogóle jest duchowość. Wiele osób nie rozróżnia pojęć „duchowość” i „religijność” – a choć mają one sporą część wspólną, to jednak nie są tożsame. Dzięki harcerstwu mieliśmy okazję, aby spotykać się z osobami różnych wyznań, wyznającymi różne wartości – była to lekcja tolerancji, wzajemnego szacunku, ale jednocześnie motywacja do określenia samego siebie, własnych poglądów i przekonań. W czasie „burzy i naporu”, czyli w okresie dojrzewania i zadawania pytań, mieliśmy szansę spotkać mądrych ludzi, którzy pomagali nam odnaleźć wartości, jakimi chcemy kierować się w życiu. Wraz z hufcem, do którego należeliśmy przed laty, spędziliśmy niemało czasu na uroczystościach w kościołach – była to motywacja do tego, by zadać sobie pytanie o własne miejsce w Kościele. „Obstawianie” różnych wydarzeń było motywacją, by wyruszyć na samodzielne poszukiwania. Tak zwane „harcerstwo pomnikowe” wyszło nam na dobre! Później przyszła służba instruktorska, prowadzenie drużyny, gromady, a w końcu – Zespołu Wychowania Duchowego i Religijnego ChŁ ZHP. To była ważna lekcja odpowiedzialności – skoro zachęcamy innych do rozwoju duchowego, to sami też musimy mieć na ten temat rozległą wiedzę. Organizując spotkania, debaty czy konferencje i zapraszając na nie przedstawicieli różnych grup wyznaniowych, artystów czy animatorów kultury, sami staliśmy się religioznawcami-amatorami, staliśmy się bardziej otwarci.. Na własnej skórze doświadczyliśmy też, czym są owocne działania ekumeniczne.

Czym jest dla Ciebie braterstwo?


K&M: 

"Braterstwo" wywodzi się od słowa „brat” – a brat to członek rodziny. W rodzinach, jak wiadomo, różnie bywa – rodzeństwo często się ze sobą nie zgadza. Czasami osoby z jednej rodziny wybierają zupełnie inne drogi życia, ale w dobrej, kochającej się rodzinie, nadal się o siebie troszczymy i wspieramy. Tym właśnie jest dla nas braterstwo- byciem blisko drugiej osoby, towarzyszeniem jej i przede wszystkim życzeniem jej dobrze. Nawet wtedy, kiedy ta osoba ma zupełnie inne poglądy, inaczej widzi świat. Swoją drogą, w harcerstwie to właśnie jest magiczne – ludzie, którzy często bardzo się między sobą różnią, potrafią wspólnie działać – bo przecież, poza różnicami, jest coś, co nas łączy. Braterstwo to także bycie przy kimś bez względu na trudności, problemy – tak, jak ma to miejsce we wspierającej się rodzinie.


HoPB: 

Braterstwo to dla mnie poczucie wspólnoty. W harcerstwie to się odczuwa, że jesteśmy braćmi i siostrami. Zawsze podobało mi się, jak harcerze i harcerki mówili do mnie „druhno”. Ostatnio spotkałam mamę mojego już pełnoletniego harcerza, a ona cały czas mówi do mnie „druhno”. Dla mnie jest to miłe.


Braterstwo wiąże z tym, że możemy na siebie liczyć, tak jak w rodzinie. Szczególnie dało się to odczuć na zakończenie zbiórki, czy jakiegoś wyjazdu, stawaliśmy w kręgu i śpiewaliśmy „Bratnie słowo sobie dajem, że pomagać będziem wzajem…” Dało się poczuć taką wspólnotę. Zresztą te przyjaźnie, które zaczęły się w harcerstwie trwają do dzisiaj, a już nie mamy, że tak powiem nic razem do zorganizowania oprócz spotkania, na którym możemy wspólnie pograć w planszówki.

Jakie zasady wyniesione z harcerstwa są dla Ciebie szczególnie ważne? 


HoPB: 

Wydaje mi się, że takie poczucie odpowiedzialności za powierzone zadania i ludzi. Rzadko zdarza się, żeby ktoś tak zaufał młodemu człowiekowi, jak dzieje się to w harcerstwie. A to się wielokrotnie działo przez prowadzenie zastępu drużyny, czy zorganizowanie samodzielnie biwaku w wieku 16 lat.

Harcerstwo „nauczyło mnie” także dobrze organizować sobie czas. Ten kto prowadził drużynę dobrze mnie rozumie. A ten kto prowadził 40 osobową drużynę rozumie jeszcze bardziej. Po prostu trzeba dobrze rozdzielić czas. Trzeba też dobrze rozdzielić obowiązki, nauczyć się prosić o pomoc, co też łatwe nie jest. Ale razem możemy zrobić naprawę więcej dobrych rzeczy. Dzięki Bogu miałam dobrą kadrę! (Pozdrawiam!)

Trzecia sprawa to nie skreślać innych. Zawsze starałam się mieć takie podejście w myśl świętego Jana Bosko: „Bycie dobrym nie polega na tym, że nie popełnia się żadnego błędu: bycie dobrym polega na posiadaniu woli poprawy.” Trzeba towarzyszyć. Tyle.

K&M:

Twoje wartości wyniesione z harcerstwa są bardzo podobne do naszych. Także prowadziliśmy drużynę i zastęp, co poskutkowało potrzebą lepszego organizowania sobie czasu. Wielu ludzi uważa, że nie można powierzyć 16-latkowi żadnego poważnego zadania – harcerstwo zmienia ten pogląd, tutaj dzieją się rzeczy niezwykłe, gdzie 16-latkowie są w stanie sami zorganizować grę terenową czy - tak jak powiedziałaś – są w stanie podołać organizacji biwaku.

Do Twojej listy dodalibyśmy tylko lepszą pogodę ducha, harcerstwo jednak jej uczy i przez zabawę pokazuje, że często nauka nowych rzeczy także może być zabawna. Oprócz uśmiechania się z powodu zabawy, także należy wspomnieć o uśmiechu do drugiego człowieka. Harcerstwo uświadomiło nam jaką moc może mieć prosty uśmiech skierowany do drugiej osoby – to od razu wpływa lepiej na nastrój i samopoczucie obu stron. Bez wątpienia nauczyliśmy się także odpowiedzialności za własne słowa i decyzje – w końcu „Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy”.

Czy kierujesz się nimi w swoim życiu, w swojej działalności blogerskiej?


K&M:

Tak. Bloga prowadzimy wprawdzie dla hobby (nie zarabiamy na tym ;)), ale staramy się, aby teksty, które publikujemy, były rzetelne, aby nikogo w nich nie obrażać. Staramy się także poruszać ważne kwestie społeczne oraz inspirować innych w zakresie duchowości. Kto wie, może nasze doświadczenie Boga, nasze spojrzenie na otaczającą rzeczywistość będzie dla kogoś pomocne? My sami mamy z tego dużo radości, często, aby nie minąć się z prawdą, musimy coś sprawdzić, doczytać. Zasada „drużynowy też się bawi” obowiązuje także przy prowadzeniu bloga!

HoPB:

Myślę, że raczej tak. Chociaż częstotliwość tekstów jest jaka jest. Trudno mi to w obecnym momencie mojego życia przeskoczyć. Są rzeczy ważne i ważniejsze. O! I tego też nauczyłam się będąc w harcerstwie, że są rzeczy ważne i ważniejsze, a harcerstwo nie może być na pierwszym miejscu. To usłyszałam mając 13 lat i pamiętam do tej pory. W sumie będąc w harcerstwie dowiedziałam się, co jest dla mnie naprawdę ważne. 

[1] Materiałach aktywizujące wychowanie duchowe WOSM – „God are you sill in there?”


O gościach:

Katolwica (Angelika) - z wykształcenia psycholog, dziennikarka i polonistka, z zawodu - psycholog i copywriter. W ZHP od 2005 roku. Prowadziła drużynę harcerską, gromadę zuchową, obecnie jest członkiem Zespołu Wychowania Duchowego i Religijnego, który prowadziła przez 3 lata. Żona Kacpra, mama Ali. Autorka powieści obyczajowej "Żelbeton", pasjonatka tańca i religioznawstwa.

Mąż (Kacper) - z wykształcenia fizyk i informatyk, z zawodu - programista. W ZHP od 2005 roku. Tam właśnie poznał swoją żonę kiedyś zastępowy, potem przyboczny, później członek ZWDiR ZHP. Uwielbia gotować. Mąż Angeliki, tata Ali. Wraz z Angeliką prowadzi bloga katolwica.blog,deon.pl, na którym dzielą się przemyśleniami na tematy związane z Kościołem, społeczeństwem, polityką, kulturą oraz wszystkim, co fajne, straszne i dziwne.

Serdecznie zapraszam do zostawienia komentarza i odwiedzenia bloga i fanpage Angeliki i Kacpra:
- blog: katolwica.blog,deon.pl
- fanpage: Katolwica & Mąż


piątek, 2 lutego 2018

AGENTKA PANA BOGA | WYWIAD Z OSOBĄ ŚWIECKĄ KONSEKROWANĄ

fot. Ben White
W ostatnim czasie sporo młodych ludzi pytało mnie: „Co to znaczy konsekrowana?” Jesteś osobą świecką konsekrowaną. Jakbyś miała wyjaśnić, co to znaczy?

Najprościej mówiąc osoba konsekrowana to ktoś, kto poświęca swoje życie Bogu, żyjąc radami ewangelicznymi, czyli czystością, ubóstwem i posłuszeństwem. Osobą konsekrowaną jest więc kapłan - zakonnik, brat zakonny, siostra zakonna, pustelnik, członek instytutu świeckiego, dziewica konsekrowana czy wdowa konsekrowana. 

Czym różni się osoba, która jest członkiem instytutu świeckiego od dziewicy konsekrowanej?