piątek, 1 grudnia 2017

Herbata, której nie było.


Poniższy tekst został opublikowany na początku tego, czyli 2017 roku. Sporo się po nim zmieniło. Na gdyńskim dworcu, dzięki Kamili i Marcie mieliśmy okazję zjeść coś dobrego i napić się gorącej herbaty z osobami w kryzysie bezdomności. W ramach Trójmiasto Pomaga do Gdańska został zaproszony Błażej Strzelczyk - jeden z pomysłodawców Zupy na Plantach w Krakowie. Dzięki temu mogliśmy poznać ludzi, którzy już prawie rok prowadzili podobne działania w Sopocie - Zupa na Monciaku, ale dzięki temu spotkaniu mam wrażenie odważyli się upublicznić swoje działania. Powstało sporo Zup w całej Polsce, którzy jedzą sobie zupę z bezdomnymi i na tym się nie kończy.


Tak pisałam na początku stycznia 2017:


W Krakowie od pewnego czasu obserwuję świetną inicjatywę, która została zapoczątkowana przez młodych (!) ludzi. Co się tam dzieje? Jak możemy przeczytać na fanpage Zupa Na Plantach inicjatorzy działań piszą tak:

Pewnego dnia zrobiło się zimno. A jak jest zimno, to bezdomni ludzie potrzebują ciepła. No więc zaczęliśmy regularnie gotować zupę i spotykać się z bezdomnymi na krakowskich Plantach. Zupę gotujemy we wtorki i w niedziele w Żywej Pracowni na ul. Celnej 5.
Z bezdomnymi spotykamy się we środy i niedziele o 18:30 na tzw. „kręgu” na Plantach (zaraz obok teatru Słowackiego). Dołączcie do nas. Podzielmy się ciepłem.

Co jest potrzebne na wczoraj?



Hej! Ale to daaaleko ode mnie!


Czemu to tym piszę? Przecież mieszkam w Trójmieście! O Kościele Ulicznym, który działa w Gdańsku pisałam na DEON.pl w tekście Jezus, który je ciepłą zupę.

Z całego serca zapraszam, do włączenia się w miarę możliwości w obie inicjatywy (może ktoś z Krakowa to będzie czytał, kto wie i fizycznie będzie się mógł włączyć w Zupę na Plantach albo w Kościół Uliczny) przez modlitwę, zorganizowanie zbiórki rzeczy, czy pomoc finansową. Sam albo grupą, w której działasz.

Weź termos


Od czasów co najmniej szkoły średniej zdarzają mi się nietypowe spotkania z naprawdę różnymi ludźmi. Mniej więcej w połowie grudnia, wychodząc z kościoła podeszłam do człowieka, który zbierał na jedzenie z zapytaniem: może pójdziemy na kanapki? Mężczyzna był nieźle zdziwiony. Zapytałam:
– jak ma Pan na imię?
– Stanisław jestem.
– Ania. – powiedziałam z uśmiechem.
Wstał i poszedł ze mną do sklepu. Nie chciał wchodzić do środka, bo bał się, że go wyrzucą. Poprosił tylko o rzeczy konieczne do życia, dla niego i dzieci. W międzyczasie opowiedział mi różne mniej i bardziej przyjemne wydarzenia ze swojego życia i odprowadził mnie na przystanek. Na koniec powiedział:
– Wie Pani co modliłem się do Boga, żebym spotkał taką osobę, która zechciałaby ze mną porozmawiać. Skąd Pani się wzięła? – zapytał.
– Od Pana Boga. – odpowiedziałam z uśmiechem.
Rozstaliśmy się zapewniając siebie nawzajem o modlitwie.

***

To było w tego sylwestra. Spotykam Marka, który zbiera na coś ciepłego do jedzenia. Mieliśmy iść do baru mlecznego, ale był już zamknięty. Wiecie, sylwester.
Po drodze mówię:
– Kurcze, szkoda że nie wzięłam mojego kubka termicznego, to by Pan się napił ciepłej herbaty. Skończyło się tylko na kanapkach. Podobno Marek miał dostać wrzątek od kolegi, żeby zjeść zupkę chińską.

Pomyślałam sobie: nie mogę zapominać, żeby brać ten mój termos, który jest kubkiem i kubeczków. Czasami pluję sobie w brodę, jak do kogoś nie podejdę, bo nie zawsze podchodzę. Czasami ktoś podejdzie do mnie i zjemy razem naleśniki.

Parę dni temu, Piotrek Żyłka – jeden z gotujących Zupę na Plantach
w Krakowie napisał:
"Od jutra w zasadzie w całej Polsce zrobi się naprawdę zimno. Nie bądźmy obojętni na bezdomnych, których będziemy mijać na ulicy. Oczy dookoła głowy
i elementarna wrażliwość. Podejść, zapytać czy ktoś ma gdzie spędzić najbliższą noc, czy nie potrzebuje zjeść czegoś ciepłego, napić się herbaty – to niewiele, a można komuś naprawdę uratować życie."


Oczywiście, nie bądźmy obojętni na tych, którzy są jakoś blisko nas ze szkoły, z uczelni, czy z pracy. Może w najbliższym sąsiedztwie trzeba odwiedzić chorą sąsiadkę, zapytać się kogoś, kto jest starszy, czy nie zrobić zakupów (sami najlepiej wiecie, co trzeba zrobić albo komu pomóc).
Ale chciałabym przypomnieć przede wszystkim sobie: weź termos, kubki nie bądź obojętna, miej oczy dookoła głowy, miej elementarną wrażliwość, nie bój się podejść i pytać, uratuj komuś życie.

W materiałach aktywizujących wychowanie duchowe można wyodrębnić 5 aktywności na rzecz rozwoju duchowego. Jedną z nich jest "Włączanie się w działalność na rzecz społeczeństwa." Zachęcam też drużynowych, kadry drużyn, żeby pomyśleć, zaplanować i zrealizować wraz z drużyną wspólne działania na rzecz społeczeństwa.

* imiona osób, które spotkałam na ulicy zostały zmienione

Pierwotnie tekst został opublikowany na blogu Zespołu Wychowania Duchowego Chorągwi Gdańskiej ZHP, jak nie miałam jeszcze bloga za co bardzo dziękuję!

***

Teraz można napisać by ciąg dalszy. Między innymi z inicjatywy Papieża Franciszka mamy Światowy Dzień Ubogich, który zachęca do tego byśmy nie byli obojętni. Naszym zadaniem nie jest oceniać, ale w miarę możliwości pomóc. Czasami brakuje nam prostej odwagi. Wiem, jednak od Kogo tę odwagę możemy zaczerpnąć.

"Jeśli chcemy naprawdę spotkać Chrystusa, to konieczne jest abyśmy dotknęli się Jego Ciała w ranach ubogich, w odpowiedzi na Komunię sakramentalną otrzymaną w Eucharystii. Ciało Chrystusa łamane podczas Świętej Liturgii pozwala nam się odnaleźć przez miłość wspólną w obliczach oraz w osobach najbiedniejszych braci i sióstr." | Orędzie Ojca Świętego na I Światowy Dzień Ubogich

Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".


Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Mt 25, 31-40

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz