piątek, 2 lutego 2018

AGENTKA PANA BOGA | WYWIAD Z OSOBĄ ŚWIECKĄ KONSEKROWANĄ

fot. Ben White
W ostatnim czasie sporo młodych ludzi pytało mnie: „Co to znaczy konsekrowana?” Jesteś osobą świecką konsekrowaną. Jakbyś miała wyjaśnić, co to znaczy?

Najprościej mówiąc osoba konsekrowana to ktoś, kto poświęca swoje życie Bogu, żyjąc radami ewangelicznymi, czyli czystością, ubóstwem i posłuszeństwem. Osobą konsekrowaną jest więc kapłan - zakonnik, brat zakonny, siostra zakonna, pustelnik, członek instytutu świeckiego, dziewica konsekrowana czy wdowa konsekrowana. 

Czym różni się osoba, która jest członkiem instytutu świeckiego od dziewicy konsekrowanej?

Życie w instytucie świeckim charakteryzuje sekret konsekracji, to znaczy, że nikt ze środowiska tej osoby nie wie o jej życiu konsekrowanym (poza spowiednikiem czy kierownikiem duchowym oraz osobami związanymi z życiem instytutowym). Świecka konsekrowana składa ślub czystości, ubóstwa i posłuszeństwa na ręce Przełożonej. Uroczystość ta odbywa się w obecności sióstr z instytutu oraz kapłanów z nim związanych. Podczas ślubów konsekrowana nie otrzymuje obrączki, nie przywdziewa też habitu bądź welonu (nawet na sam moment konsekracji). Podczas pierwszej profesji otrzymuje krzyżyk jako znak Miłości Oblubieńczej Chrystusa. Świecka konsekrowana „podlega” Przełożonym na różnych szczeblach w instytucie.

Dziewica konsekrowana natomiast oddaje się Bogu poprzez publiczny ślub czystości, a dokonuje tego w obecności biskupa diecezji. Dzięki temu konsekracja przestaje być sprawą prywatną, a przyjmuje wymiar społeczny i kościelny. Co za tym idzie, otrzymuje również zewnętrzny znak zaślubin – obrączkę. Często też na sam moment konsekracji przywdziewa białą szatę i welon. Uroczystość jest jawna, a jej fragmenty można nawet zobaczyć w przestrzeni internetowej. Dziewica konsekrowana „podlega” decyzjom biskupa diecezji.

Jak wygląda Twoje życie? Czym się zajmujesz na co dzień?

Na co dzień wyglądam, żyję i funkcjonuję jak każdy stąpający po ziemi człowiek – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Chodzę do pracy, mam prawo jazdy, chodzę na basen, jeżdżę na rolkach i łyżwach, robię zakupy, spotykam się ze znajomymi… Wiem jednak, dla Kogo żyję i dla mnie to ciągłe wewnętrzne wyzwanie, ponieważ pomiędzy zwyczajnymi obowiązkami modlę się. Codzienna Eucharystia, Różaniec, Liturgia Godzin (Jutrznia i Nieszpory), rozważanie Słowa Bożego, pobożna lektura. I jeszcze „kontemplacja w działaniu”, czyli modlitwa tym, co robię w danej chwili. 

Skąd wzięła się taka droga w Kościele katolickim?

Ja akurat przynależę do instytutu świeckiego. Trudno powiedzieć, że Kościół miał kiedyś gorsze lub lepsze czasy – po prostu żyje i zmienia się. Takim szczególnie trudnym czasem był XIX wiek, kiedy zaczęto likwidować zakony. Był to pierwszy impuls, aby „zainwestować” w osoby, które nie wyróżniają się wyglądem od innych. Najczęściej przy zakonach habitowych męskich i żeńskich powstawała grupka pomocnicza, która pomagała w kontaktach bez napięć polityczno – religijnych. Jednak do połowy XX w. żaden instytut świecki nie powstał, ponieważ nie było żadnego dokumentu, który go regulował. Dzięki Duchowi Świętemu 2.02.1947 r. papież Pius XII wydał konstytucję Provida Mater Ecclesia. W niej po raz pierwszy użyto sformułowania „instytut świecki” i zatwierdzono tę nową formę życia konsekrowanego, praktykowanego w świecie i na sposób świecki.

W jaki sposób Ty ją odkryłaś?

Mówi się, że jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, musisz opowiedzieć Mu o swoich planach na przyszłość… To by było na tyle. 
A tak odrobię dłużej: od zawsze marzyłam o szczęśliwej, tradycyjnej rodzinie. W liceum poczułam powołanie do życia zakonnego, ale po maturze zwyczajnie stchórzyłam. Czas studiów był dla mnie trudny, bo byłam przekonana, że nie odpowiedziałem na Jego wezwanie i przegapiłam szansę na bycie szczęśliwą. Jednak dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Czytając dwa zdania z Dzienniczka s. Faustyny ("Dzień siódmy. Poznanie swego przeznaczenia, to jest wewnętrzne upewnienie, że osiągnę świętość. Głębokie to zrozumienie napełniło duszę moją wdzięcznością ku Bogu i odniosłam wszystką chwałę do Boga mojego, bo wiem, czym jestem sama z siebie." Dz 1362) zrozumiałam, że instytut świecki to moja droga. Wiem, że to nie moja nadkosmiczna inteligencja, wrodzona mądrość czy kobieca intuicja. To sam Duch Święty, który cierpliwie czekał aż będę gotowa na świadome „TAK”. 

Czym różni się Twoje życie od życia siostry zakonnej? To też jest osoba konsekrowana.

Pierwsze, co rzuca się w oczy to to, że… nic nie rzuca się w oczy! Nie mam żadnych znaków zewnętrznych które świadczyłyby o tym, że złożyłam śluby przed Panem. Co ciekawe – nie wie o tym nawet moja najbliższa rodzina. 
Po drugie: nie żyję we wspólnocie, ale w prywatnym domu. Z zewnętrz wyglądam jak panna lub – jak to dziś się mówi – singielka. Ale tylko wyglądam, bo mam najwspanialszego Męża na świecie! Ze wspólnotą spotykamy się we wspólnocie na dniu skupienia lub tygodniowych rekolekcjach.
Po trzecie: Pracuję w swoim wyuczonym zawodzie (jak każda z naszego instytutu). A ponieważ jestem pedagogiem, spełniam się i jako Małżonka Jezusa, i jako duchowa mama swoich podopiecznych. Czyli pierwsze marzenie o rodzinie spełnione. ;-) Poza tym sama ustalam sobie czas na modlitwę: nie ma dzwonka na Jutrznię, czy Matki Przełożonej, która poda godzinę wspólnej Eucharystii.

To nas dzieli. A co łączy? Jesteśmy Oblubienicami Chrystusa, złożyłyśmy śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, mamy swoich przełożonych.

Jakie jest zadanie osoby świeckiej konsekrowanej w Kościele? W jaki sposób odczytujesz tę misję?

Najważniejszym zadaniem jest… bycie szczęśliwą! Jak każdego chrześcijanina. A moim zadaniem jest być tam, gdzie nie dojdzie siostra zakonna lub kapłan. Jestem incognito, niby niezwiązana z Kościołem, ale swoimi postawami, życiem, świadectwem łatwo przedstawić, które wartości są dla mnie ważne. Szczególnym powołaniem jest bycie tam, gdzie moja codzienność: dom, praca, znajomi. Czasem wydaje się, że trzeba zainicjować akcje charytatywne na wielką skalę, aby zrobić coś dobrego. Od kiedy żyję w instytucie, jestem bardziej wrażliwa na to, co mówię i co robię. Nie chodzi mi o nawracanie, ale bycie z drugim człowiekiem, wysłuchanie go, małe, bezinteresowne gesty. Dziś w świecie jest tego tak mało. Mam też świadomość, że nie idę już jako ja, ale jako przedstawiciel Jezusa – Dawcy Miłości.

Prowadzisz fanpage na facebooku „Z pamiętnika Świeckiej Konsekrowanej”. Skąd taki pomysł?

Nie ukrywam, że pomysł z Ducha Świętego – a przynajmniej głęboko w to wierzę! Ponieważ nasze życie jest ukryte, mamy troszkę ograniczone pole działania, aby zaprosić młodych do pójścia tą drogą. Bo nie mogą być to otwarte rekolekcje świeckich konsekrowanych i świeckich „ciekawych”. Może być to akcja powołaniowa w parafii, ale już nie w swoim miejscu zamieszkania. Przyszedł więc pomysł, aby znaleźć się w przestrzeni, która jest wszędzie – internet. Zakładając fanpage miałam nadzieję, że więcej osób dowie się o życiu świeckich konsekrowanych, bo tak naprawdę sama osobiście doświadczyłam braku informacji na temat życia osób świeckich konsekrowanych. Myślę, że wiele młodych osób nie jest świadoma faktu, że istnieje taka forma życia w Kościele. Zawsze bardziej wiarygodna jest konkretna historia od czytania dokumentów, które coś regulują. Choć są bardzo ważne! I – sądząc po tych pytaniach – cel osiągnięty.

A jeśli dobrze poszukać, to na facebook’u są też profile instytutów świeckich. ;-) 

Co chciałabyś powiedzieć młodym ludziom, którzy rozeznają swoje powołanie? W jaki sposób rozeznać swoje powołanie?

Nie łudźcie się, nie ma książki pod tytułem „Znajdź swoje powołanie krok po kroku”. I dzięki Bogu! Nasz Pan jest nieprzewidywalny! 
Trzeba wsłuchiwać się w wolę Bożą. Jak można rozpoznać wolę Bożą, bez poznawania samego Boga? U mnie było to wiele lat codziennej Eucharystii, życie we wspólnotach przykościelnych czy czytanie dobrej lektury. Wspaniałą rzeczą, którą sobie cenię jest kierownictwo duchowe i Spowiedź Święta. Są to niezwykle ważne „pomoce duchowe” przy rozeznawaniu powołania. I nie mówię tu tylko o powołaniu do instytutu świeckiego, bo dlaczego nie znaleźć pobożnego męża we wspólnocie? Dlaczego nie rozeznać swojej drogi zawodowej? Najważniejsze to słuchać wnętrza serca: co sprawia mi radość? Które słowa z Ewangelii mnie poruszyły? Jakie mam predyspozycje do pracy?
I najważniejsze: nigdy nie można spocząć na laurach, bo życie – czy moje, czy Twoje – to codzienne wybory Jezusa. 
A moje szczęście z poczucia bycia we właściwym miejscu to odpowiedź, że dobrze rozeznałam swoje powołanie.
_______________________________________________________________________

Świecka konsekrowana - jedna z wielu osób, które poświęciły swoje życie Bogu, lecz jest to "słodka tajemnica". Na co dzień szczęśliwa Małżonka zaślubiona Chrystusowi i matka wielu dzieci - pedagog z wykształcenia i zamiłowania. Uwielbia muzykę w każdej postaci: słucha, śpiewa i gra na instrumentach strunowych. W wolnych chwilach czyta książki, pływa albo nadrabia zaległości w spotkaniach z bliskimi. Mimo że może chodzić w spodniach, na co dzień wybiera sukienki i spódnice. Poza tym prowadzi fanpage "Z pamiętnika Świeckiej Konsekrowanej". Szczegóły o różnych instytutach świeckich można znaleźć na stronie internetowej Krajowej Konferencji Instytutów Świeckich : www.kkis.pl. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz