piątek, 18 stycznia 2019

Jaka może być nasza przyszłość? - 2 refleksje

fot. plotek.pl

13 stycznia 2019 w Gdańsku miało miejsce „światełko do nieba” w ramach Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tego wieczora Prezydent Gdańska - Pan Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem na scenie. Po wielu godzinach ratowania życia Prezydent Gdańska zmarł. Informacja o nagłej i tragicznej śmierci Pana Pawła Adamowicza obiegła nie tylko całą Polskę, ale i świat. 

Myśląc o tym, co się wydarzyło w Gdańsku w ostatnich dniach nasuwa mi się kilka refleksji. Podzielę się dwiema z nich. 

1.W jaki sposób możliwy jest pokój serca? 

We wtorek następnego dnia po tym, co się wydarzyło poszłam do szkoły. W drzwiach klasy uczniowie od razu prosili:
- Czy pomodlimy się za Pana Pawła Adamowicza, Prezydenta Gdańska? Modliliśmy się. Nie tylko o niebo dla niego, ale i również o pokój w naszych sercach. Głęboko wierzę, że żeby na świecie zapanował pokój musimy dbać o to, żeby był najpierw w nas samych. To prowadzi do pokoju w naszych rodzinach, wspólnotach, w naszym mieście, kraju i świecie. 

Dlaczego? Jezus mówi: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». ” Mk 7,21-23 

Powiem szczerze, że dla mnie najlepszym „narzędziem” do tego, żeby mieć pokój w sercu jest sakrament pokuty i pojednania, gdzie samemu Chrystusowi mogę oddać grzech, zło które robię, a w którym nie chcę tkwić. Chcę się podnieść i zacząć na nowo. Sama nie dam rady. Potrzebuję Jego. Jego łaski i Jego pokoju. 


2. Trudne sprawy. 

Tym, co powinno wyróżniać chrześcijan jest modlitwa za nieprzyjaciół i gest przebaczenia. Niesamowity przykład dał nam sam Jezus, który się modlił: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” Łk23,43a, a za nim św. Jan Paweł II, który poszedł do celi człowieka, który chciał pozbawić go życia. Opowiadał, że rozmawiał z nim, jak z bratem, któremu przebaczył. 

Dlatego też modlitwą otoczyliśmy nie tylko dusze zmarłego Pana Adamowicza i jego rodzinę, ale także Pana Stefana W. 

Niesamowicie mnie zawstydzający, a jednocześnie budujący i pełen podziwu gest wykonał zastępca Prezydenta Miasta Gdańsk Pan Piotr Kowalczuk, który znalazł mamę Pana Stefana W. proponując jej pomoc: 

„Jestem po spotkaniu z mamą sprawcy. Miasto zaoferowało pomoc rodzinie. Oni też przeżywają swój dramat, są zszokowani i zdruzgotani, łączą się w bólu z najbliższymi Prezydenta oraz gdańszczankami i gdańszczanami. Prosimy, by tak jak zawsze życzył sobie tego nasz Prezydent objąć wszystkie ofiary tej tragedii modlitwą, opieką i wsparciem. Nie może być naszej zgody na hejt, przemoc oraz słowa, które ranią i zabijają...” 

fot. fb: Piotr Kowalczuk


Myślę, że tylko Bóg może człowieka uzdolnić do tych dwóch rzeczy – modlitwy za nieprzyjaciół i takich gestów, jak te które opisałam powyżej. 


Miejmy w sercu Boga i prośmy Go byśmy wcielali w życie te słowa: 

„Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. ” Mk 12,28b-34

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz